„Rozdzierające serce” i „nie ma czasu do stracenia”. W parlamencie słychać było gniew i niedowierzanie dotyczące Strefy Gazy, ale dodatkowe sankcje wobec Izraela posunęły się za daleko, zdaniem niektórych.
%2Fs3%2Fstatic.nrc.nl%2Fwp-content%2Fuploads%2F2025%2F08%2F07201843%2Fdata135823946-8b394a.jpg&w=1280&q=100)
Izba Reprezentantów debatowała nad Gazą niezliczoną ilość razy, ale nigdy dotąd sytuacja humanitarna uciskanej i głodującej ludności palestyńskiej nie była tak tragiczna, jak obecnie. Dlatego Izba przerwała w czwartek letnią przerwę, aby omówić, co Holandia może i powinna zrobić, aby powstrzymać wojnę i cierpienie, które partie określiły jako „katastrofalne”, „rozdzierające serce” i „nieludzkie”. „Zagraża nam, że staniemy się świadkami czystek etnicznych lub ludobójstwa, a może już nimi jesteśmy” – zauważył rzecznik D66, Jan Paternotte.
Coraz więcej organizacji pomocowych, ekspertów, a ostatnio także organizacji praw człowieka w Izraelu, dowodzi, że Izrael popełnia poważne zbrodnie wojenne w Strefie Gazy, używając głodu jako broni i dopuszczając się ludobójstwa na ludności palestyńskiej. Holandia, strona Konwencji o zapobieganiu ludobójstwu, ma obowiązek „działania” w celu zapobiegania ludobójstwu, nawet w obliczu groźby ludobójstwa – oświadczył w tym tygodniu Komitet Doradczy ds. Prawa Międzynarodowego (CAVV), organ doradczy rządu i parlamentu . Obowiązek ten obowiązuje nawet wtedy, gdy Holandia „nie jest w stanie, działając samodzielnie, zapobiec ludobójstwu”.

Pełniący obowiązki ministra Caspar Veldkamp (sprawy zagraniczne, Rada Bezpieczeństwa Narodowego), po prawej, podczas czwartkowej debaty komisji Izby Reprezentantów na temat Gazy.
Holenderski Instytut Praw Człowieka stwierdził również przed debatą parlamentarną , że Holandia ma „prawny i moralny obowiązek” podjęcia działań przeciwko Izraelowi w świetle sytuacji w Strefie Gazy. Sytuacja kryzysowa w Strefie Gazy jest „tak poważna, że nie można dłużej odkładać podjęcia bardziej zdecydowanych działań” – napisał Instytut.
Krytyczne partie w parlamencie, od lewicy po CDA, wykorzystały te rekomendacje, argumentując, że środki ogłoszone przez ustępującego ministra Caspara Veldkampa (NSC) są całkowicie niewystarczające. W zeszłym tygodniu Veldkamp ogłosił, że Holandia po raz pierwszy nakłada sankcje krajowe na Izrael, nakładając zakazy wjazdu na skrajnie prawicowych ministrów Itamara Ben-Gvira i Bezalela Smotricha. Veldkamp opowiada się również w UE za zawieszeniem europejskich umów handlowych z Izraelem, ale wymaga to poparcia ze strony innych krajów.
Podsumowując, to „nadal prawie nic” – powiedział Paternotte (D66). „Każdy dzień, w którym nie nakładamy sankcji z całą stanowczością, jest sygnałem dla Netanjahu, że może kontynuować”. Poseł CDA, Derk Boswijk, również nazwał to „za późno i za mało”. „Musimy przyspieszyć”. Lider Voltu, Laurens Dassen, opowiedział się za „surowymi sankcjami gospodarczymi, wojskowymi, politycznymi i dyplomatycznymi” i zapowiedział między innymi projekt ustawy poselskiej, wzorowany na Irlandii, mający na celu całkowity zakaz handlu z izraelskimi osiedlami.
„Całkowite embargo na broń”Kilka partii opowiadało się również za całkowitym embargiem na broń dla Izraela, w tym za wstrzymaniem zakupów izraelskiej broni. Dochodzenie przeprowadzone przez Narodową Radę ds. Bezpieczeństwa (NRC) w zeszłym roku ujawniło, że armia holenderska zakupiła w ostatnich latach izraelską broń o wartości około dwóch miliardów euro, w tym systemy samoobrony dla pojazdów opancerzonych i samolotów. W ten sposób Holandia sponsoruje izraelski przemysł zbrojeniowy i pozwala na kontynuowanie wojny, argumentowała Kati Piri (GroenLinks-PvdA). „Ta broń jest produkowana w Izraelu i była również testowana na Palestyńczykach w Strefie Gazy”.

Galeria publiczna podczas czwartkowej debaty komisji na temat Gazy. Na zdjęciu stojący Herman Tjeenk Willink, były wiceprzewodniczący Rady Państwa.
Jednym ze środków, którego rząd tymczasowy również nie chce podjąć, jest uznanie państwa palestyńskiego. Prezydent Francji Macron ogłosił niedawno, że jego kraj uzna Palestynę na Zgromadzeniu Ogólnym ONZ we wrześniu. Wiele krajów z UE i spoza niej, w tym Wielka Brytania, przyłączyło się do tej inicjatywy, aby wywrzeć presję dyplomatyczną na Izrael. Holandia zawsze twierdziła, że Palestyna może zostać uznana za państwo jedynie w wyniku procesu pokojowego.
CDA: „kroki proaktywne”Tuż przed debatą CDA również opowiedziała się za uznaniem Palestyny, podczas gdy partia ta wcześniej podtrzymywała tradycyjne stanowisko holenderskie. W notatce poseł Boswijk napisał, że rząd Netanjahu „aktywnie blokuje” rozwiązanie dwupaństwowe i szansę na pokój z powodu wojny w Strefie Gazy, a zatem nadszedł czas na „proaktywne kroki, które były odkładane przez dekady”. Ta zmiana jest zgodna z bardziej krytycznym stanowiskiem CDA, tradycyjnie silnie proizraelskiej, przyjmowanym od kilku miesięcy.
Tak krytyczne stanowisko jest mniej widoczne wśród partii prawicowych, z których niektóre – takie jak SGP, PVV i BBB – nadal bezwarunkowo wspierają Izrael. „BBB nadal postrzega Izrael jako dobrego sojusznika. Jeśli Hamas odda broń, jutro będzie pokój” – powiedział rzecznik Henk Vermeer. Ważniejsze jest stanowisko koalicyjnej partii VVD, która może zapewnić większość w parlamencie dla bardziej rygorystycznej linii wobec Izraela. Inne partie oskarżyły posła Erica van der Burga w debacie o „przymykanie oczu”.
Podczas debaty Van der Burg krytycznie wypowiadał się o rządzie Netanjahu, zwłaszcza w kwestii pomocy. „Pomoc doraźna musi być udzielana w pełnej wysokości, a Netanjahu tego nie robi” – powiedział Van der Burg. Nie czyni to jednak z niego zwolennika dalszych sankcji krajowych. VVD chce jedynie wywierać dalszą presję na Izrael kanałami europejskimi. „To jedyny sposób; nie sądzę, żebyśmy tu przegłosowali wnioski”.
Minister Veldkamp nazwał również nałożenie europejskich sankcji „najskuteczniejszym”, jednak wiele partii w Izbie obawia się, że osiągnięcie porozumienia w Brukseli w sprawie zawieszenia umów handlowych z Izraelem może zająć tygodnie lub miesiące.
Veldkamp obiecał, że będzie nadal wywierał presję na inne kraje europejskie i „nie będzie czekał do zwołania kolejnego szczytu UE”. Veldkamp nie wyklucza dalszych sankcji krajowych w późniejszym terminie, ale uważa, że Holandia „nie robi teraz wystarczająco dużo”.
Lewicowa opozycja słuchała z niedowierzaniem. Kati Piri (Zielona Lewica-Partia Pracy) westchnęła: „To wahanie między przymykaniem oczu, tchórzostwem, a nawet ułatwianiem ludobójstwa. I nie mamy czasu do stracenia”.
nrc.nl